Fragmenty wywiadu, jakiego udzielił dr Mortem
Post w programie telewizyjnym „Białe Plamy”.
(…)
Bp: Świat wolny od chorób psychicznych? Czy tak
należy rozumieć pańskie przesłanie?
MP: Nie do
końca. Powiedziałem „nie będzie chorych psychicznie”, a nie, że nie będzie
chorób psychicznych.
Bp: Rzeczywiście. W takim razie?
MP: Przy
dzisiejszym poziomie rozwoju chemii farmaceutycznej, nanoneurochirurgii oraz
dzięki osiągnięciom w zakresie manipulacji genowej możliwe jest okiełznanie każdego
szaleństwa. Rzecz nie w tym, czy można, tylko czy chcemy. Okazuje się bowiem,
że blisko połowa pacjentów żyje w rodzinach, których albo nie stać na leczenie,
albo nie chcą tego uczynić z różnych względów.
Bp: Na przykład?
MP: Na przykład
solidny zasiłek opiekuńczy, pozwalający utrzymać się całej rodzinie. Należałoby
taki zasiłek przyznawać, no, może w nieco mniejszej wysokości, dopiero po wykonaniu
korekcji osobowości. To motywowałoby rodziny, opiekunów do kierowania chorych
na leczenie. Niektórzy znowu trzymają się jakiejś chorej idei wolności.
Zupełnie, jakby powstrzymanie destrukcji sfery duchowej, umysłowej,
emocjonalnej oraz fizycznej nie było aktem wyzwolenia z samonapędzającego się rydwanu
psychicznej zagłady u osób, dotkniętych choćby nerwicą czy depresją, nie mówiąc
o paranojach, schizofrenii, katatonii, autyzmie. Dzisiejszy świat jest
środowiskiem wyjątkowo sprzyjającym rozwojowi tych anomalii, z racji skażenia
środowiska, żywności, z racji zaciskającej się na szyi społeczeństwa pętli strachu
przed globalną katastrofą. Strach jest zaraźliwy, dlatego należy izolować, w
sensie zarówno fizycznym, jak i mentalnym, osoby najbardziej zalęknione, lub
też w wyniku lęku już chore.
Bp: Izolować?
MP: Tak. Mam
tu na myśli ośrodki takie, jak moje kliniki, czy izolację farmakologiczną,
dostępną w wielu przypadkach, albo też korekcję nanoneurochirurgiczną, która
jednak ze względu na koszty jest dedykowana tylko najbogatszym.
Bp: A głosy, które mówią o łamaniu praw człowieka?
A etyka i człowieczeństwo? A nowoczesne podejście choćby do kwestii
schizofrenii, która nierzadko postrzegana jest jako inny sposób odbierania
świata, niekoniecznie gorszy, a na pewno bogatszy w doznania i emocje?
MP: Kępiński,
co? Stara szkoła. Niech pani to powie matkom ofiar. Dzieciakom chorych
rodziców. Sąsiadom, nie śpiącym po nocach w obawie przed zalaniem, pożarem albo
łomotaniem do drzwi. Ja proponuję darować sobie zbędne skrupuły. Mam też odwagę
brać na siebie odpowiedzialność za wyniki leczenia. Fundacja, której przewodzę
wspiera tych, wobec których zdarza nam się popełnić błąd natury diagnostycznej
lub inny błąd medyczny. Uprzedzę pani pytanie – takich błędów zdarza się sporo.
Sporo w moim odczuciu i złości mnie to, bo mogłoby być ich mniej, gdybyśmy mogli
interweniować wcześniej albo głębiej. Albo gdyby rodziny w pełni chciały
współpracować.
Bp: Ile?
MP: Proszę?
Bp: Jak wiele jest tych błędów?
(chwila milczenia, śmiech MP)
MP: Pięć
procent.
Bp: To dużo?
MP: Za dużo.
Bp: Walter Egon?
(chwila
milczenia)
MP: Nie
rozumiem.
Bp: Walter Egon. Pacjent pańskiego oddziału. Czy
to jego miał pan na myśli, wspominając o ofiarach?
MP: Dane osobowe
moich klientów objęte są ścisłą ochroną. Ujawnianie ich jest przestępstwem.
Bp: Zatem inaczej. Czy zdarzyło się popełnić błąd,
wskutek którego zdiagnozowany jako prześladowca stał się ofiarą?
MP: Proszę
pani. Moje kliniki cieszą się uznaniem w kraju i za granicą. Rok w rok
otrzymujemy dofinansowanie ze środków Światowego Funduszu „Free Minds” oraz
poparcie służb rządowych ze względu na wkład w walkę z przestępstwami o podłożu
psychopatologicznym. Jedyne, czego możemy sobie życzyć, to święty spokój, by
móc swobodnie rozwijać dziedziny naszego działania i nieść pomoc chorym i ich rodzinom.
Sztab najlepszych prawników czuwa, by wszystko odbywało się w majestacie prawa.
Nie czas na sięganie do kwestii, które z racji kontrowersji szkodzą wizerunkowi
współczesnej psychiatrii, a rozstrzygnięcia oczekują na sali sądowej. Możemy
wrócić do tego tematu za jakieś pół roku. Zgoda?
(…)
Co się stało z Walterem?? W izolatce go zamknęli?
OdpowiedzUsuńA.R