poniedziałek, 30 marca 2015

stan nieważkości

   Jej Wyniosłość Melancholia wahała się.
   Dzień Szczerości, Dzień Szczerości! Sranie w banię! A bania pełna! Musiało się wylać!
   Wiedziała, czuła, że to nie będzie takie proste. Nie wystarczy ukręcić głowy gołębiowi, rzucić go na bruk i przespać się z tą ofermą, Ginekolo Ga. Trzeba powiedzieć prawdę! 
   Ileż to razy wpatrywała się w oczy skazańców, jak choćby tych ostatnich, którym złamano serca. Na chwilę przed powiedzeniem prawdy ich źrenice rozpalały się blaskiem spokoju i dumy. Oni się nie przyznawali, oni się chwalili! Szuje! Powinni się wstydzić! Przecież nie wolno się zakochiwać i dążyć do szczęścia. Przecież jak się jest Wyniosłością, to się jest! Cały lud patrzy!
   Podniosła kawałek kartki, zapisanej poprawnym pismem Wielkiego Korektora. To był jeden z wierszy jej męża. 

pierwsza noc ciągnie się nieznośnie
gadanina pizza między zębami a ty
wpadasz w lej czarną dziurę
bramę do innego wymiaru

gwiazdy marzą o powrocie na ziemię
ale każdy ma taką zabawę
na jaką sobie zasłużył
kometka rakieta seks w stanie

nieważkości marzy się chłopakom
mama zawsze nam powtarzała:
marzenia się spełniają co ty na to

ta noc ciągnie się nieznośnie
wiesz co? chodźmy do łóżka
rozmowa z kierowcą podczas snu zabroniona*


   - Co to ma być? - warknęła, poirytowana intuicyjnym wyczuciem prawdy. - Skąd on bierze takie słowa? Kometka? Rakieta? Kierowca? Dama, to jeszcze, ale owca kier? W co on gra? No nie! Pizza?
   Zgniotła kartkę i rzuciła na stertę takich samych kulek. Leżało ich tu, w Komnacie Baszty do Góry Nogami, całe tysiące, wielki stos, w którym mogła się schować po czubek nosa. A tego teraz pragnęła, jak niczego innego. Schować się. No to się schowa! A jak wyjdzie, wszystko się jakoś ułoży! Na pewno!
   Rozpędziła się i skoczyła w stos papierowych kul. W powietrze wzbiły się chmary liter i zaczęły swój obłędny taniec. Melancholia zniknęła wśród słów i wierszy. I nie wiedziała nawet, gdzie jest podłoga, a gdzie sufit. I tak przyjęła pierwszą z prawd: czym jest stan nieważkości.

* wspólny wiersz BT i WE, spisany w noc, gdy hotel Imaginacja zamknął powieki

1 komentarz: